Strona 2 z 3

Re: Melangyna pavlovskyi Violovitsh, 1956

PostWysłany: 2012-Sty-03, 00:42
przez Robert Żóralski
Male 1: Melangyna cf. pavlovskyi.
body length < 7mm

Re: Melangyna pavlovskyi Violovitsh, 1956

PostWysłany: 2012-Sty-03, 00:46
przez Robert Żóralski
Female 1: Melangyna cf. pavlovskyi
body length < 6.5mm

Re: Melangyna pavlovskyi Violovitsh, 1956

PostWysłany: 2012-Sty-03, 00:48
przez Robert Żóralski
Female 2: Melangyna cf. pavlovskyi
body length < 6.5mm

Re: Melangyna pavlovskyi Violovitsh, 1956

PostWysłany: 2012-Sty-03, 00:51
przez Robert Żóralski
Melangyna quadrimaculata - to compare

Re: Melangyna pavlovskyi Violovitsh, 1956

PostWysłany: 2012-Sty-03, 01:37
przez Łukasz Mielczarek
Robert, wszystko się u twoich okazów zgadza. Ale fotki fatalne. Światło też jest oczywiście bardzo ważne!
A zmienność u M. pavlovskyi to temat na osobną pracę.Jeśli nie miałbym tak wielu okazów samców i samic to naprawdę trudno byłoby ogarnąć ten gatunek. Zmienność jest w wielkości i kształcie plam oraz rozmiarach osobników. Z samcami problemu nie ma(jak już się to zobaczy) bo są bardzo charakterystyczne, niektóre samice natomiast mogą być trudne do odróżnienia od M. olsufjevi. Tej drugiej jeszcze w zbiorze nie mam więc trudno o szukanie bardzo dobrych cech. Na najbliższe WD postaram się przyjechać ze wszystkimi łapanymi u nas gatunkami Melangyna.

Co do dołapywania w marcu to przy tej pogodzie jaką obecnie mamy może być już po sezonie na samce M. pavlovskyi:) Trzeba przypilnować kiedy zaczną kwitnąć przylaszczki.

Pozdrawiam,
Łukasz

Re: Melangyna pavlovskyi Violovitsh, 1956

PostWysłany: 2012-Sty-03, 09:19
przez Robert Żóralski
Uff. Trochę mnie uspokoiłes ;) Zaufałeś mi z danymi do publikacji bez oglądania samych okazów za co bardzo dziękuję i czuję się zobowiązany sprawdzić 3 razy. Zawsze jakiś stopień niepewności jest w takich przypadkach jak mój (mniejsze doświadczenie) - najbardziej niepewne było dla mnie porównanie z M. barbifrons którego w zbiorze nie mam.

Nad fotografiami będę pracował. Te są z mikroskopu - czysto robocze. Dopiero będę inwestował w lepszy sprzęt.

Na WD postaram się być koniecznie ze swoimi okazami - u mnie problemem jest trochę odległość. ;)

A z tym marcem to dobrze, że dajesz znać - będę musiał trzymać rękę na pulsie. W zeszłym roku to była tu kwestia 1,5 tygodnia i po tych Melangynach. Zanotuj sobie gdzieś, że wszystkie okazy z zeszłego roku, które zebrałem siedziały na zawilcach, a jedna samica tylko na przylaszczce.

Pozdrawiam
Robert

Re: Melangyna pavlovskyi Violovitsh, 1956

PostWysłany: 2012-Sty-03, 16:46
przez Robert Żóralski
Oki. Przejrzałem wszystkie. Nie widzę żadnej większej zmienności pomiędzy tymi 6-ma samicami, które mam z okolic Kąpina k. Wejherowo (Puszcza Darżlubska). Wszystkie złowione tego samego dnia, praktycznie w tym samym miejscu, tej samej wielkości, te same smugi na czole, Naprawdę niewielkie różnice w plamach na II tergicie.

Na koniec jeszcze niespodzianka, bo poza tym co już poszło do publikacji będzie kolejna kropka na mapę (do nastepnych publikacji) i jednocześnie najpóźniej złowiony okaz:
1 samica
Kazimierz k. Reda (CF35)
30 IV 2011
Okoliczności złowienia: To jest odrębne stanowisko od tego w Kąpinie - odseparowany mały kompleks leśny niedaleko ujścia rzeki Redy (las bukowy na dużym wzniesieniu). Od pierwszego stanowiska oddalony jakieś 10km w linii prostej. Złowiona na upatrzonego w trawie na nasłonecznionym stoku wzniesienia (przy drodze śródleśnej).

Wybacz Łukasz, że dopiero teraz dosyłam - zapomniałem o tym osobniku - przeleżał razem z pozostałymi w zbiorze - nie odbiega ani wielkością ani pozostałymi cechami od samic z Kąpina (może tylko neznacznie bardziej pomarańczowe kropki na T2 i "rzadsze" smugi na czole. Ten gatunek może być bardziej pospolity niż się wszystkim wydaje ;)

Dołączam zdjęcia

Pozdrawiam
Robert Żóralski

Re: Melangyna pavlovskyi Violovitsh, 1956

PostWysłany: 2012-Sty-04, 00:01
przez Łukasz Mielczarek
U Rafała w zbiorze też jest kilka okazów z innego niepublikowanego stanowiska. Prawdopodobnie gatunek jest w kraju pospolity tylko trzeba się na niego przyczaić. Ciekawe jest to co nie jestem w tej chwili wstanie wyjaśnić,czyli czy to jest następny obcy i ekspansywny gatunek jak np. biedronka Harmonia axyridis lub gatunek nie łapano głównie z innych przyczyn. Sprawa tego gatunku będzie się rozwijać, myślę że koledzy z innych krajów również przyjrzą się uważnie swoim Melangyna i uzykamy odpowiedź na to pytanie w niedalekiej przyszłości :D.

Re: Melangyna pavlovskyi Violovitsh, 1956

PostWysłany: 2012-Sty-04, 00:22
przez Robert Żóralski
No właśnie ta teza o ekspansji (w artykule) mnie trochę zaintrygowała. Bo jeśli był wcześniej - to musi być w zbiorach!
Ale to ma sens z tą ekspansją - na moim przykładzie: jeśli w tym roku na 10 złowionych Melangyna sp., 8 wygląda na ten nowy gatunek, a 2 pozostałe to dwa inne klasyczne pospoliciuchy z tego rodzaju to rzeczywiście coś jest na rzeczy ;)

No nic. Będziemy łapać i obserwować.

Pozdrawiam
Robert

H. axyridis mam u siebie na tony... a jeszcze 2-3 lata temu obserwowałem jedne z pierwszych osobników w kraju... :D
Czyżby duża zmienność form (tak jak u H. axyridis) była kluczem do ekspansji właśnie i wypierania rodzimych gatunków? A może kluczem jest rozmijanie się w czasie z rodzimymi gatunkami (tak jest u H. axyridis)? Ale to już daleko idące przypuszczenia...

Re: Melangyna pavlovskyi Violovitsh, 1956

PostWysłany: 2012-Sty-07, 12:11
przez Andrzej Kucharski
Wielce pouczająca wymiana informacji :D . W marcu chyba trochę pobiegam z siatką - Płd.wsch. nie może być przecież gorszy ;) .
Wielkie dzięki Panowie !