Syrphidae Polski

No to gratulacje. Przeglądałem łany kaczeńców za derasą i nic.

Ja również wykazałem u siebie Spheginę. Będę dopiero oznaczał do gatunku. No i okazało się, że lata w Łodzi Cheilosia soror; już nie będę musiał po nią wybierać się do Przedborza.

Rafał, a jesteś pewien że ta twoja Ch. soror to nie jest Ch. scutellata? Czułki nie wyglądają na bardzo jasne...A Sphegina w centrum kraju to jest coś
Ja ostatnio spotkałem m.in.takie bzyczki...

Pozdrawiam,
Łukasz

Po pierwsze: witaj po powrocie. Czekam - i raczej nie tylko ja - na krótką choć relację.
Po drugie: coś więcej o zdjeciach, które zamieściłeś? O rodzaju Monoceromyia słyszę po raz pierwszy.
A jeśli chodzi o moje skromne znaleziska, to czekają w zamrażarce na konsultację z Bogusiem. Pewnie masz rację, ze to Ch. scutellata; sugerowałem się dwubarwnym scutellum i dopiero po Twoim poście sprawdziłem, że samice Ch.scutellata mogą takie mieć.

Te muchy fotografowałem oczywiście w Kraju Nadmorskim i tylko te gatunki mam ujęte na żywca. Są to typowo wschodniopalearktyczne gatunki. Ta Spilomyia permagna jest naprawdę imponująca i nie ustępuję rozmiarami szerszeniom. Monoceromyia to rodzaj z plemienia Ceriodini zbliżony do Sphiximorpha,ale czułki są tutaj zrośnięte podobnie jak u Ceriana. W sumie zebrałem około 80 gatunków Syrphidae z których większość jest wschodnich,ale liczyłem na o wiele więcej. Na szczegółową relację będziecie niestety musieli poczekać, mam sporo pracy na najbliższe dni:(.

Tymczasem w Łodzi bez rewelacji. Podsumowując cały rok uznaję go za znacznie mniej bogaty w bzygi od zeszłego. Takie Pipiza, aby podać jeden przykład, które o tej porze latały bardzo licznie w kilka gatunków, aktualnie są niewidoczne.
Chociaż Paragusa udało mi się spotkać. Chyba haemorrhous.

Doniesienia od Profesora znad Biebrzy: sporo Eriozona syrphoides i masówka Eristalis oestracea. A w sezonie 2015 warsztaty w tamtych rejonach.

Super. Biebrza to podobno świetny teren - naprawdę chętnie bym tam widział warsztaty. W przyszłym tygodniu spędzam 4 dni nie tak daleko od tego miejsca, w południowej części Puszczy Piskiej.

Przed chwila wróciłem z godzinnego (wieczornego) wypadu kontrolnego na skraj Puszczy Darżlubskiej. Pierwsza Arctophila superbiens w tym roku wpadła w siatkę.

Łukasz - super muchy. Aż miło zawiesić oko.

Pozdrawiam
Robert

W takim razie błędnie mnie poinformowano.

W zeszłym tygodniu spędziłem 4 dni nad jez. Nidzkie (Puszcza Piska) - okolice Ruciane-Nida. Turystycznie z rodziną. To mniej uczęszczana przez turystów część Mazur. Jezioro Nidzkie to jednocześnie największy rezerwat przyrody w Puszczy i prawie cała tafla jeziora oraz jej brzegi, poza właśnie północnym skrawkiem w którym byłem, jest objęta ochroną. Właśnie w południowej części puszczy i jej krańcach bytują teraz znów wilki, rysie, łosie, bażanty, cietrzewie - wszystkie te zwierzęta miałem okazję oglądać, ale w niewoli w Kadzidłowie. Jak piszą w przewodnikach - świat bezkręgowców wymaga zbadania. Cała Puszcza Piska to największy kompleks leśny w północnej Polsce i jest bardzo atrakcyjna faunistycznie - stwierdzono tu przynajmniej 1/3 roślin występujących na terenie kraju w tym wiele rzadkich i chronionych roślin.

Miałem niewiele czasu i wykonałem dosłownie trzy 2-godzinne wyjścia w obiecujące pozarezerwatowe miejsca, żeby poczerpakować i pobrać trochę materiału bzygowego do opracowania. Wszystko zamrożone i czeka na swoją kolej. Mimo tego, że już sierpień i praktycznie po sezonie udało się odłowić kilka "dobrych" gatunków. Z pewnością złowiłem:

- Spilomyia sp. (2 sztuki) - w końcu udało mi się ją samodzielnie ułowić
- Chalcosyrphus nemorum
- Epistrophe cf. flava
- wiele gatunków Eristalis sp.
- Sericomyia silentis (2 sztuki)
- Ferdinandea cf. cuprea
- Parasyrphus sp.
- poza tym komplet pospolitszych gatunków

Z innych owadów ciakawsza była Scolia hirta (2 sztuki). Niestety Eristalis oestracea, który był moim drugim po Spilomyia celem tych wyjść nie został złowiony. Mignęła mi tylko raz przed oczami podobna mucha, ale to była raczej samica E. intricaria.

Moim zdaniem tereny obiecujące na wyjazd wiosenny.

Pozdrawiam
Robert