W dniach 1- 28 lipca przebywałem na Dalekim Wschodzie Rosji, w Kraju Nadmorskim. Jest to bardzo ciekawy pod wieloma względami obszar, politycznie od zachodu ograniczony granicą z Chinami,od południa z Koreą Północną,a od wschodu ciepłym Morzem Japońskim. Znaczną część obszaru pokrywa niewysokie ciągnące się południkowo pasmo Gór Sichote Aliń. Niewysokie góry, bliskość morza oraz stosunkowo niska szerokość geograficzna sprawiają, że Primorye cechuje łagodny, ciepły i wilgotny klimat. W klimacie tym rozwinęły się bujne i bogate w gatunki lasy liściaste,a w górach i na zachodnich skłonach Sichote Aliń mieszane. Drzewem dominującym jest dąb mongolski, lokalnie duży udział ma również egzotycznie wyglądający korkowiec amurski, oraz liczne brzozy, wiązy, klony, lipy i jesion, orzech mandżurski, a w suchszych okolicach sosna koreańska.Lasy te charakteryzują się również bardzo bogatym florystycznie runem gdzie występuje wiele rodzajów znanych również z Europy i silnie rozwiniętym podszytem z licznymi wiciokrzewami, winoroślami Actinidia, Shizandria. Pierwszym wrażeniem jakie odniosłem po przylocie na miejsce była niesamowita zieleń lasów oraz przenikliwa wilgoć (głównie) i ciepło które nie odpuściły przez cały miesiąc.
Pierwszym miejscem w jakim się znalazłem już pierwszego dnia była położona nad Morzem Japońskim turystyczna miejscowość Andreevka(w lini prostej około 50 km od granicy z Koreą). Już od pierwszego dnia w regionie panował tajfun i tylko przez dwa dni mogłem sobie pozwolić na prawdziwe łapanie.