Gratulacje Artur - szczęście Ci sprzyja.
W końcu i mi udało się po raz pierwszy złowić Brachypalpus (samica). Gdy zdejmę z rozpinadła to dam znać który to gatunek. Jeśli B. valgus to będzie chyba nowy dla TPK, kto wie czy nie dla Pomorza (do sprawdzenia). Kilka lat trwały poszukiwania

Koncentrowałem się w tym roku na wczesnowiosennych gatunkach. Pobrałem np: dużą próbę Melangyna sp. Chyba komplet gatunków (nie licząc tych najrzadszych wątpliwych w Polsce), w tym najrzadszym był, wcześniej nie łowiony przeze mnie, M. barbifrons (6szt.). Finalnie złowiłem sporą ilość C. ranunculi - rozmaite formy barwne, od całkowicie czarnych, do płowych z białym owłosieniem tarczki.
Ciekawa sprawa jest z M. quadrimaculata, która była tu na północy dotąd naprawdę sporadycznie spotykana (tylko 2 pojedyncze sztuki złowione i to przeze mnie w ostatnich latach z tego co wiem). Gatunek albo jest w ekspansji (co jest najbardziej prawdopodobne) albo zwyczajnie nie był spotykany ze względu na wczesny pojaw. Przez wiosnę uzbierałem ich całą tackę.
Widzę pewną ciekawostkę u tego gatunku. Jedna próba (ok. 15szt) pobrana najwcześniej z Kazimierza k. Redy (wszystkie okazy jednakowo) ma idealnie szkliście przezroczyste skrzydła u obu płci a okazy (szczególnie samce) są różnej wielkości (mniejsze i większe) - wszystkie okazy złowione zostały na żółte miski, gdy nic jeszcze nie kwitło na kilku metrach kwadratowych na szczycie góry. Wszystkie później łowione okazy z różnych lokalizacji (TPK, Puszcza Darżlubska) mają skrzydła przyżółcone (obie płci) na całej ich długości, a owady (szczególnie samce) są stosunkowo duże i jednakowej wielkości - wszystkie łowione na wierzbach. Na tacce bardzo się to rzuca w oczy. Mam wrażenie, że była też jakby przerwa w czasie między tymi dwoma pojawami - w Kazimierzu to był jeden dzień i niestety nie złowiłem już potem ani jednej M. quadrimaculata na rzecz innych gatunków, które w tym miejscu się pojawiły (M. lasiophthalma, M. lucifera, M. pavlovskyi) i leciały tam do misek.
Trafiły mi się też M. pavlovskyi (samice) z żółtą twarzą i większymi niż normalnie plamami na 2-gim tergicie. Na pierwszy rzut oka wyglądają trochę jak samice M. lasiophthalma. M. pavlovskyi to zdecydowanie najbardziej zmienny gatunek spośród Melangyna.
Myślę, że przedyskutujemy to wszystko podczas warsztatów.
Pozdrawiam
Robert